Niektóre z prac są malowane na płótnie. Grafiki pochodzą z bloga autora.
poniedziałek, 7 października 2013
Street art
Graffiti, cały czas wzbudza kontrowersję, czy jest to sztuka czy jednak wandalizm. Moim zdaniem bezsprzecznie jest to sztuka i nie mówię tu o sloganach typu " Apator piję wodę z Wisły"( bo to faktycznie nie upiększa murów naszych miast) ale o malowidłach ściennych na naprawdę bardzo wysokim poziomie. Jakiś czas temu podczas wędrówek internetowych trafiłam na fantastyczne prace Pana Bezt i niewątpliwie tego dnia stał się moim idolem.
piątek, 2 sierpnia 2013
Myśli
Myśli, myśli niespokojne krążą mi po głowie. Przenikają z prędkością światła, ledwo zdążę je złapać a już wymykają się z pomiędzy palców i zastępują je kolejne...
czwartek, 4 lipca 2013
Dresówka
Doszłam do wniosku, że dzianina dresowa jest niebywale wdzięczna tkaniną. Można z niej uszyć niemal że wszystko. Dlatego też powstała letnia wersja nerek właśnie z tegoż materiału.
poniedziałek, 1 lipca 2013
Brak magnezu
Czasem jestem po prostu zmęczona...
Nie wiem czy to brak magnezu, czy klątwa poniedziałku.
Nie wiem czy to brak magnezu, czy klątwa poniedziałku.
sobota, 8 czerwca 2013
Dziewiczy chleb
Do produkcji mojego pierwszego w życiu zakwasu zabrałam się z wielkim entuzjazmem. Już na samą myśl o nim miałam przed oczami złociste, sprężyste bochenki chleba z pełnoziarnistej mąki <mniami>. Mieszając mąkę z wodą (tak niewiele trzeba do stworzenia słoika bakterii) czułam ogromne podekscytowanie, Bilford (mój kot, którego głowę częściowo widać) także.
Dzień 1: mieszanka 1/2 szklanki wody z 1/2 szklanką mąki żytniej pełnoziarnistej.
Dzień 2: zakwas nieznacznie zaczął pracować . Dokarmiłam go po raz pierwszy czyli dodałam znowu po pół szklanki wody i mąki.
Dzień 3: zakwas się rozdzielił...moje zmartwienie sięgneło zenitu. Po konsultacji z fachowcem nieco się uspokoiłam (prawdopodobnie mąka była za ciężka). Dokarmiłam go kolejny raz.
Dzień 4: pojawiły się bardzo obiecujące bąbelki :) dokarmiłam zakwas po raz ostatni.
Dzień 5: zabrałam się do wypieku chleba z prażonymi płatkami owsianymi.
Po analizie mój dziewiczy chleb nie był może idealny, samo ciasto wyszło ciut za rzadkie, a chleb zbyt wilgotny...ale skórka była chrupiąca i sam smak w sobie całkiem niezły. Cóż zakwas czeka w lodówce na kolejną szansę.
czwartek, 6 czerwca 2013
środa, 17 kwietnia 2013
Fokus na bycie fit
Od kilku tygodni przygotowywałam się do rozpoczęcia sezonu na jogging. Kompletowałam ubiór, sprzęt, zapoznałam się z wszelkimi technikami treningów i rozgrzewek. Od tego też czasu bardzo się ekscytowałam tym faktem. Tylko ekscytowałam. Ale z dumą mogę powiedzieć: Sezon otwarty. Mam za sobą pierwszy trening. Kondycja pozostawia sobie wiele do życzenia, ale wszystko przed nami.
piątek, 29 marca 2013
Sweet hood
Fokus na mięciutką bluzę z kapturem. Któż z nas nie ma takiej u siebie w szafie?
Więcej zdjęć na stronie ivy
poniedziałek, 25 marca 2013
FOKUS
Wiem, że nie odkryłam Ameryki, ale ostatnio spostrzegłam, że istnieje coś takiego jak pojęcie fokus. I chodzi tu dokładnie o sfokusowanie na konkretną rzecz np. fokus na bycie fit, fokus na bycie eko, fokus na masło orzechowe itd. Ogólnie rzecz biorąc można być sfokusowanym na wszystko. Strasznie mnie to zjawisko zafascynowało i postanowiłam przebadać możliwości sfokusowania.
Tak więc otwieram miesiąc pod hasłem FOKUS.
Dzisiaj fokus jest na marzenia (bo każda chwila jest odpowiednia, aby spełniać swoje marzenia).
Tak więc otwieram miesiąc pod hasłem FOKUS.
Dzisiaj fokus jest na marzenia (bo każda chwila jest odpowiednia, aby spełniać swoje marzenia).
Zdjęcie pochodzi z portalu zszywka.
niedziela, 24 marca 2013
piątek, 22 marca 2013
SWEETshirt
Oto są bluzy zrealizowane. Projekt, który chodził mi po głowie już od dłuższego czasu.
Więcej zdjęć na stronie fb ivy.
P.S. Dziękuje bardzo Pannie Annie za modelingowanie :)
niedziela, 3 marca 2013
sobota, 2 marca 2013
środa, 20 lutego 2013
wtorek, 29 stycznia 2013
Wieczór filmowy
Doborowa obsada. Komedia z Meryl Streep pomyślałam rewelacja. Przez cały film szczerze wierzyłam, że akcja się rozkręci...niestety. Komedią to nie było. Nie mniej jednak myślę, że film ukazywał rzeczywiste problemy realnych ludzi.
Reasumując: szczerze, trochę mnie znudził, jednak wszystko zrekompensowała mi znakomita gra aktorska Meryl Streep.
Zabawne dialogi, wszystkie w klimacie czarnego humoru, którego jestem fanką. Kapitalna gra aktorska i przeurocza główna bohaterka rasy Shih tzu.
Uwielbiam brytyjskie kino.
Subskrybuj:
Posty (Atom)